Najlepsze uczelnie na świecie stoją otworem
- In W mediach: Edycja III - Stanford 2012
- Post 12 maj 2013
Program ten zakłada podczas dwumiesięcznych staży szkolenie w zakresie współpracy nauki z gospodarką, zarządzania badaniami naukowymi i komercjalizacji ich efektów. Uczestnicy programu przyglądają się też działaniu zagranicznych firm, w których istotną rolę odgrywa komercjalizacja wyników badań, spotykają się z inwestorami oraz wzbogacają swoje pomysły na prowadzenie badań naukowych. Po rozmowach kwalifikacyjnych, do których zgłosiło się 235 kandydatów, uformowano dwie grupy programowe. I tak w połowie października 2012 r. zostałem wysłany na 2 miesiące na Uniwersytet Stanforda w słonecznej Kalifornii, w samym sercu Doliny Krzemowej.
Stanford to potęga. Ta druga uczelnia na świecie jest sprawnie działającym przedsiębiorstwem. Założona została w 1891 r. na cześć zmarłego na dur brzuszny dwa miesiące przed swymi szesnastymi urodzinami Lelanda Stanforda Juniora. Ojciec Lelanda był bardzo bogatym człowiekiem, który postanowił ufundować uczelnię mieszkańcom Kalifornii. Dziś Stanford to ok. 900 budynków, 7 „wydziałów”, rocznie ok. 15 000 studentów, a także 244 medalistów olimpijskich (11 miejsce klasyfikacji generalnej wszechczasów) i 54 noblistów. Absolwenci tej uczelni stworzyli firmy takie jak HP, Electronic Arts, Sun Microsystems, NVidia, Yahoo!, Cisco Systems, Silicon Graphics, Google, Nike, Gap, a nawet Vicoria’s Secret. Stanford, którego roczne czesne to średnio 45 000 $, osiągnął taki poziom dzięki mądremu zarządzaniu, nastawionemu na maksymalne „związanie” absolwentów z uczelnią. Szokujące jest to, że wpływy z czesnego są mniejsze (18% rocznego budżetu), niż darowizny, których rok temu było nieco ponad 77 000 (!), na kwotę ok. 700 000 000 $. A to daje 20% budżetu uczelni. Reszta pieniędzy płynie głównie z badań sponsorowanych.
Więcej w Akademickich Aktualnościach Morskich, Magazynie Informacyjnym Akademii Morskiej w Szczecinie nr 1 (77)/2013 na str. 12-13. Wersja PDF